Podniosłem przód tak wysoko, jak tylko się da. Prawie nie mam miejsca, żeby nawet poruszyć ramionami, a przewody byłyby tuż nad moją twarzą, jakieś 5 cm od niej. Wiem, że te przewody są przyklejone i będą wymagały dużo cięcia i podważania, więc to będzie straszna kupa, jeśli ledwo będę mógł się ruszyć pod samochodem, nie mając żadnej dźwigni 5 cm od mojej twarzy ze śrubokrętem. Czy powinienem również podnieść tył? Czy to zrobi różnicę w przestrzeni roboczej?
Poza tym, nie mam pojęcia, co to za elementy mocujące. Czego użyć, żeby je usunąć?
AKTUALIZACJA: Zrobione!
Dzięki za wskazówki.
Podniosłem tył jeszcze wyżej niż przód i to dało dużo miejsca.
Wyjąłem bezpiecznik 54 i silnik zgasł w ciągu 2 sekund. To wystarczyło.
Miałem ręcznik i wiadro i prawie nie rozlałem benzyny.
Zawsze używam okularów podczas pracy pod samochodem i nad moimi oczami.
Te za 7 $ działają świetnie.
Odciąłem węże nożem do tapet. Zrobiłem 2 nacięcia, żeby węże po prostu się uwolniły.
Wymieniłem wszystkie zaciski, węże i przewody podciśnieniowe.
Większość czasu leżałem w obszarze między przednią oponą a podstawką podnośnika.
Jedynym minusem była odwrotnie założona opaska. Zostawiłem ją, bo luzuję tylko zewnętrzną opaskę do wymiany.